Długo sama przed sobą nie chciałam się przyznać do nadprogramowych kilogramów, których się dopuściłam za sprawą braku ćwiczeń i podjadania słodkości... Jednak czas się zmierzyć z problemem... ale w smaczny sposób! Tym razem Maxymonium kulinarne w wersji light.
Przepisy z tego bloga będą również umieszczane pod adresem maxymonium.blogspot.com.
Zapewniam tylko, że na pewno będzie smacznie i lekko!
Fajnie, będę tu zaglądać. Mam nadzieję, że nie będziesz się kierować żadnymi modnymi dietami, tylko zdrowym rozsądkiem.Powodzenia!
OdpowiedzUsuńZa bardzo lubię gotować aby trzymać się ściśle wykańczających diet :) Jeżeli jednak wersja light Ci się znudzi zapraszam na http://maxymonium.blogspot.com po nieco bardziej kaloryczne przepisy :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł. na co dzień jem raczej light, więc chętnie podpatrzę, co serwujesz na blogu :)
OdpowiedzUsuń